Nie szukam żony
Pójdzie za nią chłopak i dziewczyna, kot i pies, wrona też poleci. Każdy wierzy, że z nią rozbłyśnie. Obietnica wyprzedzająca poznanie. Jak tylko wychodziła z domu, zjawiali się chętni, by dzielić z nią chwilę. Niczego więc w jej życiu nie brakowało – ani szczęścia, ani nieszczęścia, ani mężczyzn, ani kobiet. Niemało ich wpuściła w swoje progi o najdziwniejszych porach. Pieściła wzrokiem, pieściła głosem. Obejmowała w posiadanie ich terytorium, jakby zamierzała tam mieszkać wiele lat.
– Napij się ze mną kawy. Tu, za rogiem – zaczepia ją zielonooki chłopak – No chodź, mają dobrą kawę – zachęca z uśmiechem widząc jej wahanie.
– Ale ja mam męża – odpowiada ona.
– Nie szukam żony.
Następnego ranka zaczynała wszystko od początku, z niewyczerpaną energią. Twoje zdrowie dostępna, zamężna Królewno!